www.puck.fora.pl

Marmik

Szczerze mówiąc to mam już dość. Co roku to samo tylko jeszcze coraz gorzej. Długi, prosty odcinek ze zdradliwym wzniesieniem i kupa idiotów wyprzedzających na trzeciego. Tu już nawet nie chodzi o takich, którzy nie zmieścili się z manewrem, ale o tych co z premedytacją wyjeżdżając pod maskę, a ja muszę uciekać na pobocze. Do tego prędkość podróżna ze 150 km/h gdy tylko warunki pozwalają. POLICJO. GDZIE JESTEŚ? Jak długo jeżdżę to Was nie widzę. Od czasu do czasu stoi ktoś na motorze przy wjeździe do Celbowa i filuje na tych co walą po podwójnych ciągłych, ale na tym koniec, a "koledzy Kubicy" za każdym razem powodują, że zastanawiam się czy uda mi się bezpiecznie przejechać te trzy kilometry. Czy naprawdę w KPP nie wiedzą, że przejechanie tego odcinaka to rosyjska ruletka?

Bezkarność na polskich drogach (pomijając wszelkie implikacje) również jest spowodowana tym, że policja ustawia się w kilku miejscach z suszarkami, a gdzie indziej ich po prostu nie widać lub rzadko widać.
Polak nie pilnowany zawsze robi na przekór przepisom, sobie i zdrowemu rozsądkowi. Minie może ze dwadzieścia lat zanim nauczymy się dyscypliny na dogach, ale może pora zacząć się uczyć?
Za odcinek Celbowo-Puck, ode mnie jako od podatnika policja otrzymuje żółta kartkę. Panowie, naprawdę zróbcie coś z tym, bo nie chciałbym oglądać nekrologów!

blutengeld · Dołączył: 20 Kwi 2009 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów

Marmik

A czymże jest fotoradar jak nie "pilnowaniem"? Fotoradar to leczenie objawów z lekką domieszką prewencji. Ja piszę o leczeniu przyczyn, a te leżą w sposobie bycia Polaków.

Z ciekawostek, ostatnio widziałem w Teleekspresie migawkę z akcji Policji (nie pomnę powiatu). Wszyscy (bez wyjątku) zatrzymani za jazdę z nadmierną prędkością deklarowali że... akurat się śpieszą.
Ja chciałbym by moje dzieci bezpiecznie szły do szkoły, niezależnie od tego czy komuś się śpieszy czy nie.
Tłumaczenie owych kierowców jest tak infantylne, że aż szkoda słuchać. Jak zareagowano by na stwierdzenie złodzieja okradającego sklep z telewizorami, że akurat musiał obejrzeć mecz, a nie miał odbiornika?

Chodzi o to, że Polacy mają głęboko zakorzenione wypaczenie pojęcia "trzymanie się zasad". Łamanie przepisów drogowych jest OK, bo przepisy są nieludzkie i utrudniają podróżowanie, kradzież oprogramowania jest OK, bo ci co produkują programy i gry okradają wszystkich wysokimi cenami (to nic, że legalny system operacyjny można kupić na raty, których miesięczna w wysokość jest mniejsza niż paczka zwykłych papierosów). Kradzież filmów jest OK, bo bilety do kina są takie drogie, a płyty DVD to czyste zdzierstwo. Itd, itp.

Co najciekawsze, przeciętny Polak nie uznaje w swojej świadomości, że tego typu występki to przejaw złodziejstwa i głupoty. On nazwie to zaradnością i robinhoodzizmem, albo wymyśli sobie do tego inną wygodną dla siebie teorię.

blutengeld · Dołączył: 20 Kwi 2009 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów

Marmik · Wysłany: Sob 12:35, 10 Mar 2012 Temat postu:

Ostatnio przeżyłem miłe zaskoczenie. 8 marca, wracając po nocce z pracy zauważyłem w Celbowie (w stronę Pucka) patrol Straży Granicznej, który już kogoś zatrzymał do kontroli. Nie byłoby to w sumie dziwne, gdyby nie fakt, że na wyjeździe z Celbowa zobaczyłem jak nieoznakowany samochód Policji zatrzymywał auto jadące w stronę Gdyni. Taka połączona (celowo czy nie) akcja to już coś. Jedyne co trzeba to częściej i więcej.

Wiem że potrzeba lat, by oduczyć polskich kierowców złych nawyków, ale sądzę, iż po otrzymaniu mandatu jakoś chętniej zdejmie się nogę z gazu. Naprawdę jadąc góra 100 km/h (a za tyle tu nie dostanie się mandatu) też da się dojechać do celu.